Strach
Z sercem w gardle szedł dalej korytarzem. Wołał cicho: „Kiciu, kotku”. Nagle jednak poczuł się dziwnie a wszystkie jego emocje natychmiast zaczęły krzyczeć w środku by stamtąd uciekać. Ale zanim wyszedł musiał jak najszybciej znaleźć Syjama i zabrać go stamtąd.

Stach
Reklama