Nie ma powrotu
Gdyby byli znacznie młodsi Rob i Shelley prawdopodobnie poważnie pomyśleliby o alternatywie. Ale kiedy zobaczyli swoje małe dziewczynki doszli do wniosku, że nie ma dla nich znaczenia jakie będą mieli dziecko. Ogólnie doradzono jej cały czas aby poddała się aborcji. Nie drgnęła jednak a jej mąż ją popierał. Nie planowali cofnąć swojej decyzji a walczyć o syna.

Nie ma powrotu
Reklama